Tuesday, May 15, 2018

Patrz! Patrz! Jak Słonko nasze świeci, gwiazda radosna! I cieszysz się pogodą, cieszysz gorącem. I myślisz - jak pięknie kwiatki zakwitły, jak pięknie się pysznią, wielobarwnie.

Gdybyś wiedział...

Patrzyłbyś w niebo, pytał, gdzie deszcz, gdzie trochę chłodu, gdzie przymrozki?

Ten gorąc, to Słonce, te kwiatki, tak wcześnie kwitnące - nie radość, nie dar - lecz zapowiedź.

Idą czasy susz niesłychanych, idą czasy klęsk - wyschłe pola, wyschłe rzeki, mizerne jeziora, spalone Słońcem, zza gęstniejącej od dwutlenku węgla atmosfery. Nie będzie litości, nie będzie zbawienia - nic już nie działa, jak kiedyś, nawet pogoda.  I ten właśnie kwiecień, i ta upalna majówka, to nic innego, jak zarys śmierci. Weźmie gorąc młodziutkie kiełki, weźmie pączkujące porzeczki, weźmie łąki i lasy. Pomoże mu wiatr - rozpędzający się nad coraz cieplejszymi morzami, biorący z nich pełnymi garściami energię. Wysuszy na popiół ściółkę, wypali łąki i krzaki. I gdyby jeszcze nasze lasy były głównie liściaste, jak kiedyś, to byłaby jakaś szansa. Gęsty las liściasty trzyma wilgoć, trzyma chłód, trzyma cień. Ale takich jest już mało. Wycięliśmy te puszcze, posadziliśmy łatwo palne drzewa iglaste. Nasadziliśmy tuj, cyprysików.

A potem walnie gdzieś piorun, albo ktoś rzuci niedopałek. Stanie się blask upiorny, tańczący jak zjawa ognista, jak zagłada powszechna.

I powiesz potem: nie ma już mojego domu, spłonął, a nim ma niepełnosprawna matka. Będziesz sobie wyobrażał, jak skwierczy słabe ciałko, jak skręca się bólu, w agonii, w dymie, pośród trzaskających płomieni.
I powiesz potem - nie mam gdzie żyć. Ruszysz gdzieś tam, z tłumem, wstęgą pełną tobołków, smrodu nie mytych ciał. Miniesz tych, którzy już nie dali rady, zobaczysz ich na wpoły uchylone usta, spękane, błagające o deszcz, razem ze wszystkim dookoła.

Ale na tym nie koniec. Pożary, coraz częstsze pożary, nakarmią atmosferę jeszcze większą ilością dwutlenku węgla. Zabiją drzewa, zabiją krzewy, dotychczas pochłaniające ten gaz cieplarniany. Więc będzie coraz gorzej, a Ty tylko spojrzysz w przeszłość i powiesz - a kiedyś się cieszyłem, że tak było ciepło.

No comments:

Post a Comment